:
stycznia 2, 2010, 3:59 pm
autor: @ndy.w
nareszcie pojawił się fajny temat.
basowanie to bardzo trudne stanowisko. prości ludzie nawet nie zauważają roli basu w kapeli. z daleka wygląda toto jak gitara tylko jakby nie słychać co gra. ale jak tylko się pomyli to od 1u wszyscy słyszą.
t1 napiszę coś za co niektórzy pewnie obwiesiliby mnie na suchej gałęzi. dopiero po przyjściu Darryla Jonesa sekcja Rolling Stones'ów rozkwitła w pełni - nawet Charlie Watts zaczął fajnie grać. jak dla mnie to jest kolosalna różnica...
:
stycznia 2, 2010, 5:27 pm
autor: agrypa
Popatrz @ndy. O gitarzystach bylo tych postow mnostwo,niekoniecznie na temat.
A basmanow jakos nikt nie kocha. Kiedys troszke robilem na basie.Kazali mi.
Powiedziec ze gralem,byloby sporym naduzyciem. Powidzial "szef" grasz na gitarze
[drugiej] to na basie tez zagrasz. Masz sie trzymac rytmu i tematu. No to sie trzymalem,KURCZOWO.Na szczescie basista w miare szybko wyzdrowial.
Dobry bas to serce zespolu. Zgadzam sie absolutnie co do Jonesa. Tez mi sie za to kiedys oberwalo. A bas ogromne ma mozliwosci. Kiedys , cholernie dawno temu,
na festiwalu Jazz nad Odra,uslyszalem duet. Bas i perkusja.Panowie byli chyba z jakiejs Skandynawi. Ten basista palcami, smykiem,szklanka,pierscieniem do slide'a dal koncert ktorego nie zapomne nigdy,A, cholera, zapomnialem kto to byl.
Mlody bylem...Teraz cos mi swita ze panowie byli ze Szwajcarii. Rok chyba 73.
Moze cos skojarzysz. U nas tez bywalo niezle. Historycznie Dylag {trzeba ogonek do a, dopisek nie dla Ciebie} Nadolski. Dzis tez jest niezle. Widzialem i slyszalem
nasze zespoly z pieknym basem. Czasem,po rozmowach z ludzmi,mialem wrazenie ze tylko ja to slysze.
:
stycznia 2, 2010, 10:03 pm
autor: agrypa
Nie trzeba byc muzykiem,zeby lubic muzyke i zeby rozmawiac o tym co sie lubi.
Ja tez jestem mocno zielonkawy a sie wypowiadam [bezczelnie] Ciesze sie ze
lubisz Jacka Bruca'a. Fajnie ze o tym napisalas. Widzialas basistke od Becka,Tal
Wikenfeld. Ogladalem ja na koncercie w Ronnie Scott's Club,a przed chwila
z Crossroads Guitar Festival 2007. Jest niesamowita. Szkoda ze nie potrafie robic
linkow i pokazywac muzyki. Zazdroszcze Lenartowi,bo mnie jakos do tego XXI stale nie podrodze.
:
stycznia 3, 2010, 2:22 am
autor: agrypa
Kończą się opowieści o sercu, duszy, cierpieniach - zaczyna się grać jazz.
Tez fajne
[/quote]
:
stycznia 3, 2010, 2:27 am
autor: agrypa
Nie potrafie jeszcze przenosic cytatow. Swiezak ze mnie.