"Cocaine" - napisana i nagrana przez JJ Cale'a w 1976 r. Cale umieścił ją na singlu i wydanym w tym samym roku albumie "Troubadour".
Choć ma już 40 lat, utwór nadal brzmi świeżo i nowoczesnie. Mimo skromnej aranżacji, dźwięk jest przestrzenny i głęboki a instrumenty i głos Cale'a doskonale się przenikają i uzupełniają.
W warstwie muzycznej piosenka jest charakterystycznym dla Cale'a utworem z pogranicza bluesa, folku i americany. Słuchając "Cocaine" (dzięki niespiesznemu, bluesowemu rytmowi, łatwo wpadającemu w ucho motywowi melodycznemu, spokojnemu glosowi Cale'a i doskonałemu, elektro-akustycznemu brzmieniu jego gitary) powoli "odpływamy", poddając sie jej leniwemu, "narkotycznemu" klimatowi. Blues powoli kołysze, kojąc nasze zmysły, melodia i głos wokalisty kusząco przenikaja nasz umysł. Hm... Myślę, że wielu ze słuchających "Cocaine", zapragnąło sprawdzić czy w realu rzeczywiście może być tak cudownie jak w piosence...
I tu pojawia się problem natury wychowawczo-etycznej
, bo tematem piosenki jest niestety.... kokaina. Tekst to lakoniczny, metaforyczny opis fascynacji narkotykiem - od odkrywania, poprzez "smakowanie", "leczenie duszy", po uzależnienie i w końcu... nieunikniony, ostateczny upadek. W tym sensie rzeczywiście "...kokaina nigdy Cię nie okłamie".
"Cocaine" spopularyzował Eric Clapton ( wielu, dotąd uważa że on jest autorem piosenki). Jego wersja jest nieco szybsza, bardziej elektryczna i gitarowa. Nie kołysze tak jak oryginał, nie ma tego luzu i leniwego, lekko "transowego" klimatu .
Potem "Cocaine" nagrywało jeszcze wielu muzyków. Poniżej linki do wybranych.
Tu oryginał JJ Cale'a:
Tu Eric Clapton:
Tu Andy Taylor z Duran Duran:
A tu ciekawostka ....bollyblues:
JJ Cale bezkonkurencyjny... choć hinduski cover tez całkiem, calkiem.
Zapraszam do komentowania. Pozdrawiam Mr. Rock'n'Roll