Witajcie!
Od pewnego czasu zacz??em g??wnie u?ywa? plik?w *.ogg (zacz??o si? od tego, ?e Derf mi poleci? foobara, na kt?rym kumpel pu?ci? mi "Errors Of My Ways" w wersji mp3 i ogg, po czym umar?em. R??nica by?a dla mnie niesamowita, szczeg?nie, ?e oba pliki by?y 128kbps).
Niedawno w moim domu pojawi? si? odtwarzacz dvd ("kino domowe" ), kt?ry pod??czony do 4 g?o?nik?w w "du?ym pokoju", daje niesamowite odczucia muzyczne.
No i tu pojawia si? problem...
Zapragn??em pos?ucha? Emerson Lake & Palmer na dobrym sprz?cie (kiedy do tej pory s?ucha?em ich na mojej mini wie?y, podpi?tej do komputera, czu?em, ?e ich krzywdz? ), odpali?em wi?c nero, wrzuci?em cdka do nap?du, otwieram katalog "ELP" i zalany zimnym potem lec? po instrukcj? obs?ugi od odtwarzacza. Dlaczego? Zobaczy?em zielone ikonki foobara, oznaczaj?ce *.ogg'i, co spowodowa?o skomplikowan? reakcje chemiczn? w m?zgu, kt?ra za? nakaza?a mi sprawdzi? czy, odtwarzacz czyta inne pliki muzyczne ni? *.mp3... Niestety nie czyta... I po tym jak?e przed?u?onym wst?pie pojawia si? pytanie do Was, znaj?cych si? na zawirowaniach audioplikowych :>
Napewno jest... Ale jak si? nazywa program dzi?ki, kt?remu przerobi? pliki *.ogg, na *.mp3 bez straty jako?ci ?
dzi?ki za g?ry
pozdrawiam Sedit